
Jak przystało na teatr współczesny wirtualne dekoracje tworzyły projekcje Roberta Roykiewicza. Młody filmowiec przedstawił swoje odczytanie „Sepii” - pokazał demonstracje, warszawskie ulice z tramwajami, przechodniami i stacjami metra, Wisłę i delikatny erotyzm kobiecości. Zmieszał to wszystko z grafikami z powtarzającą się wieżą Babel. Piotr Tylczyński, znany jako ShadowFinder zanurzył spektakl w mrocznej atmosferze muzyki elektronicznej. Tancerze – amatorzy i zawodowcy szukali swojego rytmu – życia i śmierci. Bo tak naprawdę reżyser Tadeusz Kijański zrobił z „Sepii” spektakl o przemijaniu i niepewnej wieczności.

Aktorzy recytujący wiersze Manasterskiego pojawiali się w żółtym snopie światła – tworzącym na oczach widzów fotograficzną sepię i opowiadali historie, które – widz nie powinien mieć wątpliwości – należą już do świata, który nie istnieje. „Sepia” w reżyserii Tadeusza Kijańskiego pokazuje śmierć i opętańczy taniec życia, życia, które trwa tak krótko, jak błysk scenicznego reflektora
Na scenie pojawił się dwukrotnie sam autor wierszy – Miłosz Kamil Manasterski. To ryzykowne posunięcie okazało się udane – poeta w roli samego siebie wypadł prawdziwie i szczerze, nieprzerysowany, autentyczny. A jednak zarazem teatralny i będący częścią „Sepii”.
To dobrze, że powstają takie przedstawienia. To ważne, by nie zostawiać poezji samej sobie, by miała ona swój byt poza książkami. Ożywianie jej na scenie pomaga odbiorcom w przeżywaniu jej sensów i smakowaniu każdej frazy. „Sepia” Kijańskiego została tak mocno przesycona treścią, że być może wielu widzom połączenie tych wszystkich obrazów i symboli w całość mogło się wydawać trudne.
Tym cenniejszy pomysł organizatorów, by na drogę do domu wyposażyć widzów w książki z wierszami. Te same – pojawiające się w przedstawieniu wiersze i inne, należące do oryginalnej książki premierowej 41. Międzynarodowego Festiwalu „Warszawska Jesień Poezji” otrzymali widzowie w zgrabnej publikacji – skrzyżowaniu programu teatralnego i tomiku poezji. W kolejne – już nie teatralne – lecz czytelnicze – wieczory, uczestnicy spektaklu będą mogli jeszcze raz wgryźć się w „Sepię”, powspominać wizję Kijańskiego a może nawet stworzyć sobie własne wyobrażenie świata w kolorach brązu.
Michał Tomczyk

Źródło: http://literaci.eu/index.php/felietony-i-komentarze/3597-teatr-w-kolorach-poezji-o-spektaklu-qsepiaq.html

Komentarze