Sylwester miał być dynamiczny, energetyczny i gorący koniecznie, bo plenerowy. I był - piszę tu o pierwszym miejskim Sylwestrze w Łomiankach. Jeszcze przed północą konferansjer (czyli autor tego bloga) zaprosił publiczność do udziału w konkursach. Pierwszy z nich był prezentacją możliwości wokalnych. Uczestnicy zgubili tekst po drodze na estradę (chcieli zaśpiewać "Jesteś szalona") i skończyło się na standardzie "Wlazł kotek na płotek". Następny konkurs miał ujawnić możliwości recytatorskie. Przyznaję, że spodziewałem się krótkiego wierszyka z gatunku sprośnych ewentualnie czegoś wykutego na pamięć jeszcze w przedszkolu. Tymczasem na scenie pojawił się młody człowiek, który z pamięci powiedział bardzo długi liryczny tekst prawdopodobnie własnego autorstwa (choć się do niego nie przyznał). Pomiędzy głośną muzyką i fajerwerkami pojawiła się poezja. A publiczność? Nie tylko zniosła to, ale i nagrodziła brawami. I tak najbardziej dynamiczny sylwester plenerowy może niespodziewanie stać się na chwilę liryczny.
Wszystkiego najlepszego w 2009 roku!
Moje rozważania noworoczne na portalu Związku Literatów Polskich
Wszystkiego najlepszego w 2009 roku!
Moje rozważania noworoczne na portalu Związku Literatów Polskich
Komentarze